19 czerwca 2013

Kiedy przyjdzie nam powiedzieć ''żegnaj''

Zastanówmy się nad wartością związków, więzi, przyjaźni, i znajomości które łączą nas z innymi ludźmi. Często wydaje nam się ,że nie możemy bez kogoś żyć, że ktoś jest dla nas niewymownie ważny i  tylko przy nim lub przy jakiejś grupie czujemy się dobrze. Bujda, nasze mózgi robią sobie świetną karuzelę z naszych uczuć, nie zdajemy sobie sprawy z tego kto jest dla nas ważny dopóki nie myślimy logicznie, niestety większość naszego społeczeństwa zapomniała co oznacza logiczne myślenie, w skutek czego mamy krocie krótkoterminowych związków i przyjaźni z potocznie zwanego rodzaju ''na zawsze''. Najbardziej denerwujące w tym wszystkim wydaje mi się to ,że ludzie zatracili poczucie wartości słów takich jak miłość czy przyjaźń i rzucają nimi wokół bez większego namysłu. Pary  po kilku dniach w związku potrafią powtarzać sobie ,że się kochają, po czym w tej wielkiej miłości żyją jeszcze miesiąc i przy delikatnym spięciu plują sobie jadem w twarz przyrzekając sobie w duchu ,że będą nienawidzić tej drugiej osoby. Dojrzałe, nieprawdaż? Mniej więcej to samo dzieje się w przypadku przyjaźni. Best friends, psiapsy, posty na nk i fb o tym jak to się przyjaźnimy i nie potrafimy bez siebie żyć a kiedy przychodzi co do czego większość zaczyna się obgadywać wzajemnie za plecami i robić wszystko to czego nie robią prawdziwi przyjaciele. Jak więc oszukać nasz mózg by dowiedzieć się kto jest dla nas naprawdę ważny? Skąd wiedzieć czy to z naszej winy coś się nie rozpadnie? No właśnie, a co gdyby stanąć i wyobrazić sobie ,że widzimy daną osobę po raz ostatni? - jak napisała Dee. To całkiem skuteczne, pomyśl, co by było gdybyś w tej chwili miał/a odwrócić się i odejść mogąc powiedzieć jedynie ''żegnaj''.  Masz ochotę płakać, jest ci smutno, czujesz żal? - To znaczy ,że ten ktoś jest wart miejsca w naszym życiu, jeśli zaś czujesz ,że mógłbyś odwrócić się i po prostu odejść - odejdź.

Pozdrawiam, Oliwkowaa.

7 komentarzy:

  1. Cóż to za uczucie być muzą!Hahahah :D Mam nieodparte wrażenie, że weszłaś do mojej głowy i dokończyłaś mój post, pisząc swój. Mogę tylko powiedzieć, że podpisuję się pod tym rękami, nogami, ogonem, skrzydłami, uszami,pazurami, rogiem i smyczkiem od wiolonczeli :D Doskonale ukazałaś 3/4 dzisiejszych związków. Z początku wielka miłość , całuski, przytulaski, prezenty, no po prostu sielanka. A kiedy tylko pojawia się jakiś problem, to zlatują z nieba i obijają tyłek o rzeczywistość. Sama byłam świadkiem kłótni takiej "pary", kiedy chłopak w pewnym momencie powiedział: "Nie podoba ci się? To spierdalaj." a ona na to "Ok, już cię nie kocham", po czym odeszła. To straszne nazywać coś takiego miłością, przez takich idiotów, to uczucie bardzo traci na wartości. "Kochać" staje się zwykłym czasownikiem, jak "spać" czy "myć się", traci całą magię i wyjątkowość. Tak więc powtarzam: Zastanówcie się kogo tak naprawdę darzycie uczuciami i czy w ogóle daną osobę darzycie jakimikolwiek.

    Love,
    Dee

    PS Nowy wygląd bloga jest zajebisty! :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie lubię czytać Twoje posty. Są takie... z powodu braku lepszego słowa napiszę najzwyczajniej w świecie - życiowe i prawdziwe. Dotykają normalnych ludzkich spraw. W porównaniu z tym, co się teraz dzieje na niektórych blogach - chłam o biberkach itp. dobrze jest wiedzieć, że można wejść na taki blog i poczytać coś konkretnego, przemyślanego i przy okazji przemyśleć kilka spraw odnośnie własnego życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dość, że post świetny to jeszcze ta muzyka w tle <3.
    Freedom, Sail, Marijuana, Alabama <3
    Ah, aż się wolniej czytało, by posłuchać :).
    A post, tak samo jak u Drolerie, bardzo (nie wiem jakie tu wstawić słowo -.-, ale wiesz o co chodzi :D).
    Prawdziwy. Dobrze, że są jeszcze takie osoby, które zdają sobie sprawę, jaką wartość ma miłość, czy przyjaźń. Niestety nieliczni, ale jeszcze są.

    Psycho <3

    OdpowiedzUsuń
  4. I znowu czytając Twój post mam ochotę przybić high five. To jest naprawdę cudne uczucie gdy styka się z kimś kto ma tak bardzo zbliżone poglądy - z resztą sama na pewno dobrze je znasz.
    To jest w sumie nawet przykre jak bardzo ludzie nadużywają w dzisiejszych czasach słów "przyjaźń" i "miłość". Jakby naprawdę nie zdawali sobie sprawy z tego co znaczą, a przez powszechność tego zjawiska coraz mniej osób autentycznie ma świadomość jak wygląda prawdziwa miłość i jak wygląda przyjaźń.
    Kiedyś usłyszałam bardzo prawdziwe stwierdzenie, że "Przyjaźń się zaczyna, ale nie może się skończyć. W innym wypadku nie była przyjaźnią." Nie pamiętam z kogo to cytat, ale whatever. Staram się zawsze w taki, trochę idealistyczny sposób, podchodzić do ludzi, których nazywam przyjaciółmi, ale czasem jest trudno kiedy z każdej strony otaczają nas tacy idioci, którzy spłycają to piękne pojęcie. 'Najlepsze przyjaciółki' które kłócą się z wydrapywaniem oczu o byle drobiazg i oceniają siebie pod każdym kątem..."zakochani", którzy wyznają sobie miłość po tygodniu "związku"... jak dołożymy do tego powszechne, w moim odczuciu, zjawisko niewieścienia mężczyzn i zatracania kobiecości przez kobiety to robi się z tego mieszanka całkowicie niestrawna. Kiedyś pod tym względem było o wiele lepiej - gdy mężczyźni chcieli być gentlemanami, a kobietom to imponowała. a teraz feministki muszą walczyć o "równouprawnienie". Uh, ale jak zawsze plotę zbaczając z tematu, przepraszam.
    Sposób, który podałaś jest bardzo bardzo dobry i mam nadzieję, że paru osobom rozjaśni troszkę w umysłach. Bo przecież nie powinno się z taką samą łatwością mówić "kocham cię" jak każde inne słowo, o czym wspomniała Drôlerie. Na przyjaźń pracuje się czasem, rozmowami, a czasem po prostu wspólnym milczeniem, a niektórzy myślą, że przyjaźń to obrabianie innym kuprów, eh. Przykre.
    Na szczęście jeszcze są osoby, które znają prawdziwe znaczenie tych tak ważnych słów.

    Btw! Dzięki Tobie teraz zakochałam się totalnie w Sail *.*

    From Sara with love.

    OdpowiedzUsuń
  5. So true!
    Ile bym dała, by ludzie bardziej doceniali takie sprawy !
    Dobrze, że jest jeszcze parę osób, które to rozumieją. Powinniśmy się szerzyć. Pokazywać ludziom, że "miłość" na tydzień to nie miłość!
    No ale założę się, że większość tego nie zrozumie. A jak już zrozumieją, to i tak będą to mieli gdzieś -.-

    -Lenka :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, skłoniłaś mnie do przemyśleń. I znalazłam osoby, z którymi ciężko było mi się pożegnać, ale i te, z którymi pożegnałabym się bez wahania. Nigdy nie myślałam o czymś takim...
    Popieram wcześniejsze komentarze, pojęcia przyjaźni czy miłości są wykorzystywane zbyt często i zbyt szybko. Mamy społeczeństwo, które traci powoli wszelkie wartości, logikę, jakieś cele, czy sens swoich działań. To dobijające, ale cieszę się mocno, że są jeszcze ludzie, którzy przeczą tym tezom :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wchodzę na Twojego bloga już od jakiegoś czasu, ale tak, jak w przypadku Sary- nigdy nie miałam czasu żeby napisać czegoś, może również nie miałam pomysłu co napisać? Ale strasznie mi głupio, że czytam jako jeden z tych anonimowych czytelników i nie odzywam się ani słowem. :> Tak więc przepraszam i proszę o wybaczenie ^^
    O proszę. Związki w XXI wieku- tak często pomijany temat.
    Ogółem jesteś niesamowita. W krótkim poście potrafisz zawrzeć to, czego niektórzy nie potrafią opisując coś w dwudziestu stronach. Piszesz o tym, czego inni boją się napisać i jest to coś niesamowitego.
    Oczywiście zgadzam się z Tobą w stu procentach, jeżeli nie w większej ilości. Jesteś niesamowicie inteligentną dziewczyną, co mogę zauważyć po Twoich postach, po czytaniu aska i po- jeżeli mogę tak to określić- specyficznym poczuciu humoru ^^
    Dzięki Tobie często zastanawiam się nad pewnymi sprawami i jestem Ci ogromnie wdzięczna. Sama często byłam w takiej sytuacji jak przytoczyłaś powyżej, ale cóż- kto nie był?
    Dziękuję, kłaniam się do stóp i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń