30 sierpnia 2012

Bomba uczuciowa


Mieszanka uczuciowa poprzedzająca każdy rozpoczęcie roku szkolnego właśnie się u mnie rozkręca, tym razem jednak uderza ze zdwojoną siłą. Zmiany otoczenia jakoś nigdy mnie nie cieszyły a teraz jest w ręcz przeciwnie, może to dla tego ,że pragnę pozbyć się kilku łatek które zostały mi przylepione gdy chodziłam do gimnazjum. Z drugiej strony boje się tych zmian bo zawsze może być gorzej, jednak staram się nie dopuszczać do siebie złych myśli i wierzyć ,że będzie dobrze.  Poza tym ,że jedną nogą jestem już w szkole zbliżają się moje urodziny - numer trzeci na liście najbardziej nielubianych przeze mnie dni w roku, wcześniej jest tylko dzień rozpoczęcia szkoły i wigilia.Zdaje sobie sprawę z tego ,że to dziwne nie lubić świąt a co dopiero swoich urodzin, cóż taka już jestem. W głębi siebie mam nadzieje ,że kiedyś się to zmieni bo trochę przytłacza mnie to, że w te dni mój dobry humor nagle pryska a ja nie mam na to żadnego wpływu. Pozostaje mi zacisnąć zęby, wyprostować się, unieść głowę do góry i ruszyć przed siebie. Jeśli chcecie możecie podzielić się ze mną swoimi zdaniami, czy ktoś z was też nie przepada za dniem który teoretycznie powinno się lubić lub czy też mieliście/macie takie mieszanki uczuciowe przed zmianą szkoły? 

Pozdrawiam, Oliwkowaa.

1 komentarz:

  1. Yey! Bardzo,bardzo, bardzo dziękuję! Niesamowicie się cieszę że udaje mi się tak przedstawiać Sevmione, by było przekonujące, dokładnie o to chodzi pomiędzy nimi, intelekt <3
    Co do Toma, ogólnie staram się go przedstawiać tak bardziej ludzko, moim zdaniem Jo mocno przeginała czasami z opisywaniem go jako jakiejś bestii. W końcu człowiek to człowiek, nawet jeżeli z pozoru pozbawiony uczuć :) Jeszcze raz bardzo dzękuję, to dla mnie ogromna motywacja! :)!

    OdpowiedzUsuń