18 kwietnia 2013

Oliwkaa? Gdziee Jeesteeś?

BU! Tu jestem!


Tak moi drodzy jeszcze żyje. Trochę ostatnio wariowałam ale chyba mi przeszło. Chociaż nie takim jak ja nie przechodzi. Wariactwo i nierówny sufit mam w genach, myślę ,że nawet gdybym po śmierci miała jeszcze jedno wcielenie byłoby ono tak popieprzone jak obecne. A co gdybym była glizdą na przykład? Zostałabym disco robaczkiem, proste! Zdecydowanie nie przestałam wariować. Chociaż jakieś postępy są, zaczęłam w jakiś sposób starać się dbać o formę, to początki więc nie oczekuje rezultatów. O ile moja nikła systematyczność postanowi mi towarzyszyć, może do wakacji będę w stanie bezwstydnie założyć krótkie spodenki *.* Jeszcze spełnię swoje marzenia. Wam radze to samo, nigdy nie wiecie czy (idąc pozytywnym torem myślenia) nie wyjdziecie na ulice i znikąd nie pojawi się TIR który zrobi z was mokrą plamę  I co wtedy z marzeniami? Umieramy będąc smutnymi, niespełnionymi szarymi cieniami które powinny w momencie śmierci być kolorowymi ludźmi (nie mam tu na myśli barwy skóry oczywiście, to przenośnia) którzy spełnili wszystkie swoje marzenia i pragnienia. Czasami warto poświęcić coś dla czegoś. Jeśli rozumiecie moją chorą logikę. Nie łapcie się od razu za marzenia większego kalibru, nawet te małe dają ogromną satysfakcje, ludzie tak rzadko gonią za marzeniami ,że zapominają jak to jest być prawdziwie szczęśliwym, nie być zadowolonym z życia... ale szczęśliwym. Na moim przykładzie, zawsze chciałam mieć coś w rodzaju pamiętnika ale niezdecydowanie na formę, mania na punkcie estetyki i brak systematyczności mi to zawsze uniemożliwiały. Któregoś dnia byłam sobie w Empiku i wyczaiłam notes, taki notes jaki zawsze chciałam mieć ale jak na złość nigdy nigdzie właśnie takich nie było albo były zbyt drogie, chęć posiadania takiego notesu uważałam za jedno z najdrobniejszych marzeń , ale jednak. Trochę szkoda mi było kasy, bo tani to on nie był, ale kupiłam. Wyobraźcie sobie minę dziecka które dostało zabawkę o której zawsze marzyło, no mniej więcej tak musiałam wyglądać bo cieszyłam się jak dziecko. Głupota, nieprawdaż? Ale prowadzę sobie dziennik, wydane na niego pieniążki w jakiś sposób mnie motywują do ciągłego pisania w nim... Ale nigdy nie powiem ,że nie spróbowałam spełnić chociaż najgłupszego marzenia. Rozejrzyj się może i ty masz jakieś marzenie do spełnienia na wyciągnięcie ręki.       

Pozdrawiam, Oliwkowaa.          


3 komentarze:

  1. o! A tak się właśnie dzisiaj zastanawiałam czy coś napiszesz nowego niedługo :D
    Szczerze to bardzo, bardzo się zgadzam tym co napisałaś. Teraz tak bardzo goni się za przyszłością, zapominając albo przesadnie rozpamiętując przeszłość i w rezultacie teraźniejszość przecieka nam przez palce, gdzie tak bezpowrotnie umyka. Przypomniał mi się cytaty, tylko teraz nie pamiętam czyj "Ludzie tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem wydają pieniądze by odzyskać zdrowie, żyją jakby mieli nigdy nie umrzeć i umierają jakby nigdy nie żyli." Tak bardzo prawdziwe.

    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oo wpis :3 ej, ja też zaczynam ćwiczyc! XD XD ale warto wierzyć, że się uda XD

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo miło mi czytać te wszystkie Twoje słowa. Myślę, że z Mel B, jeśli ćwiczy się właśnie te 3 razy w tygodniu, można odczuć efekty :)) ja u siebie czuję,najbardziej na tyłeczku :D a co do jedzonka dietetycznego, póki co, znajdziesz tylko dwa dania dietetyczne, ale staram się powiększyć tę listę :D Mam nadzieję, że bedziesz zaglądała częściej! :D pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń