Mam ochotę "zalać" tego posta emotikonami i dwukropkami z nawiasami. Ostatnimi czasy brakuje mi czegoś choć sama nie wiem czego, co chwile biję cię z myślami w jakiejś beznadziejnej kwestii,
słucham muzyki której nigdy nie słuchałam, oglądam filmy które teoretycznie powinny doprowadzić mnie do płaczu a jedyne do czego udaje im się mnie doprowadzić to momentami histeryczny śmiech, komedie mnie nie śmieszą, nie byłoby to dziwne bo nie lubię banalnego humoru, gdyby nie fakt ,że tych kilka które lubiłam również mnie nie rozśmieszają. Co się ze mną dzieje? - To chyba zbyt dużo wolnego czasu, Merlinie, nawet tu rozmawiam sama ze sobą! Wybaczcie mi tego chaotycznego posta, myślę ,że muszę sobie zrobić małą przerwę od nolife-owania i wyjść do ludzi choć na chwilę. Przyjaciele strzeżcie się, nadchodzę!
Chociaż nie, poczekam do jakiejś przyzwoitej pory. Postaram się usnąć ,żeby ogarnąć trochę tę plątaninę myśli pomimo przekonania ,że jak co noc patrząc w sufit całą noc będę się cieszyć jak głupi do sera a około godziny jedenastej nad ranem usnę wymęczona ciągłym śmiechem i rozmowami ze sobą. Może to dla tego ,że jak mówiło jedno opowiadanie które nie dawno skończyłam czytać "Ludzie rozmawiają ze sobą w myśli bo pragną rozmowy z kimś na własnym poziomie" Z każdym napisanym tu słowem nie mogę opanować śmiechu, literki uciekają mi na prawo i lewo : D
Pozdrawiam, wariująca Oliwkowaa.
Pozdrawiam, wariująca Oliwkowaa.